Ostatnio w moje
ręce trafiła książka francuskiego nauczyciela, Guillame Musso Papierowa
dziewczyna. Już kilka razy zetknęłam się z pozytywnymi opiniami na temat tego
autora, dlatego też uznałam, że pozycja ta będzie doskonałą okazją, aby osobiście
zapoznać się z jego twórczością.
Powieść
opowiada o losach młodego pisarza, Toma Boyda, który odniósł niesamowity sukces
swoją "Trylogią Anielską". Niestety, zaraz po wydaniu drugiej części Tom
zostaje porzucony przez ukochaną kobietę. Młody pisarz coraz bardziej pogrąża
się w depresji i nie jest w stanie napisać choćby jednej linijki tekstu. Mimo
troski jaką mężczyźnie okazują przyjaciele, w jego głowie coraz częściej
zaczynają pojawiać się myśli o samobójstwie. Cała sytuacja zmienia się, kiedy w
salonie pisarza znikąd "materializuje się" roznegliżowana kobieta,
która upiera się, że jest postacią z ostatniej powieści Toma - Billie Donelly,
i że wysunęła się z książki. Bohater na początku uznaje, że dziewczyna jest po
prostu szalona, jednak późniejsze wydarzenia, zdają się potwierdzać wersję
kobiety. Tom musi jak najszybciej wrócić do pisania, jeśli tego nie zrobi
Billie umrze... A to dopiero początek dziwnych zdarzeń, które zaistnieją w
życiu czołowej postaci.
Mimo, że Pan
Musso wykazał się bujną wyobraźnią i stworzył nadzwyczaj oryginalną fabułę,
cała akcja zaczyna się z lekkim opóźnieniem. Wstęp może trochę nudzić, ale zdecydowanie
warto przetrwać. Cała fabuła rozwija się w sposób spójny i wyrazisty -
czytelnik nie powinien mieć problemów z odnalezieniem się w akcji. Utwór
napisany jest lekkim językiem, co nie znaczy, że mamy do czynienia z truizmem.
Postacie, które wykreował autor są wyraziste, świetnie poradził on sobie z
oddaniem ich charakterów, smutku Toma oraz żywej i przebojowej Billie. Mnie
osobiście bardzo spodobał się charakter książki oraz zmiana jaka zaszła w
głównym bohaterze pod wpływem tytułowej, papierowej dziewczyny. Autor pokazuje
nam, że nawet w szarej rzeczywistości może nas spotkać coś magicznego.
Dziwna
z Ciebie dziewczyna Billie (...) Wyciągnęłaś mnie z psychicznego dołka,
stopniowo odsunęłaś smutek, który mnie niszczył. Śmiechem i uporem przebiłaś
ciszę, w której się zamurowałem...
Bardzo fajny pomysł na książkę. Coś nowego :) Będę mieć na uwadze ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńhttp://pobudzwyobraznie.blogspot.com
Podobnie jak Ty, spotkałam się już z wieloma opiniami na temat twórczości tego autora. Ale sama nie czytałam żadnej jego książki... Na razie;)
OdpowiedzUsuńPomysł na fabułę rzeczywiście ciekawy, jednak to nie dla mnie.. Ja ostatnio nie mam ochoty na takie książki. :)
OdpowiedzUsuńKsiążki, które czyta się do tak późnej pory muszą być dobre, nie ma innej opcji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wstyd się przyznać, ale nie czytałam jeszcze żadnej powieści Musso, chociaż znam większość tytułów ze słyszenia i widzenia. ;-) Sporo dobrego słyszałam o "Papierowej dziewczynie", zatem na pewno sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńMusso mnie kiedyś znudził i wydawał mi się aż nazbyt banalny, a tym samym zniechęcił mnie do innych swoich książek :)
OdpowiedzUsuńPowieści romantyczne wprost kocham :) Cieszy mnie ta oryginalna fabuła, ostatnio o to tak trudno....
OdpowiedzUsuń