środa, 29 listopada 2017

Mechanizm Serca






Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam wspaniałą opowieść Mathiasa Malziea - autora, który jest liderem i współzałożycielem francuskiej grupy Dionysos. Mechanizm serca jest książką, którą przeczytałam już kilka miesięcy temu i nadal jestem nią zachwycona.
Pomimo, że jest to baśń, zdecydowanie nie może być adresowana do młodszych odbiorców, ze względu na jej zawiły język i niesamowity charakter przepełniony dramatyzmem oraz smutkiem. Kojarzyć się może z klimatem jaki utrzymywany jest w filmach Tima Burtona.  

Po pierwsze, nie dotykaj wskazówek. Po drugie, opanuj złość. Po trzecie, nigdy, przenigdy nie zakochaj się. Wtedy bowiem duża wskazówka na zawsze przebije ci skórę, twoje kości rozsypią się, a mechanizm serca znów pęknie.

Główny bohater - Jack przychodzi na świat w najzimniejszy dzień świata w Edynburg. W drodze jaką musi przebyć jego matka, aby dostać się do kobiety mającej odebrać poród, i zająć się niechcianym dzieckiem serce chłopca zamarza. Żeby uratować mu życie jego opiekunka wszczepia niemowlęciu bardzo kruchy mechanizm z kukułką, którego celem jest utrzymywanie rytmu zmarzniętego serduszka.

To najzimniejszy dzień świata. I to właśnie dziś zamierzam się urodzić.

Pod opieką ekscentrycznej Madelaine, która odbiera porody prostytutek, a niechcianym dzieciom znajduje nowe domy, oraz jej specyficznych gości chłopiec powoli dorastał . Pewnego dnia, gdy kobieta, po raz pierwszy, zabiera Jacka do miasta, staje się najgorsze..  Jack zakochuje się w przeuroczej, małej tancerce, co naraża mechanizm jego serca. Gdy okoliczności zmuszają bohatera do opuszczenia domu Madeline, chłopiec wyrusza w pełną przygód podróż, gdyż chce odnaleźć swoją ukochaną, Miss Acacii .

Chciałem zabrać ją w podróż na Księżyc, wszystko bym dla niej zrobił, a tak naprawdę powinienem był stanąć z nią mocno na Ziemi

Ja osobiście zakochałam się w nasyconym magią świecie, do którego zaprasza nas autor, w oddaniu chwili i przede wszystkim klimacie całego utworu. Pisarz doskonale operuje słowem, a ponadto w sposób prawie niezauważalny zaciera granice między rzeczywistością, a fantazją, dlatego też jestem pod wielkim wrażeniem jego twórczości. Zakończenie książki było dość nietypowe, całkowicie mnie zaskoczyło przez co sam utwór spodobał mi się jeszcze bardziej. Powieść ma w sobie pewne dziwne, łatwo dostrzegalne piękno, tak więc  zdecydowanie polecam ją wszystkim, którzy pragną oderwać się od szarej codzienności.


Załączam też piosenkę z filmu, który powstał na podstawie książki, warto dodać, że śpiewana jest przez Autora baśni.


.