Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam wspaniałą opowieść Mathiasa Malziea - autora, który jest liderem i współzałożycielem francuskiej grupy Dionysos. Mechanizm serca jest książką, którą przeczytałam
już kilka miesięcy temu i nadal jestem nią zachwycona.
Pomimo, że jest to baśń, zdecydowanie nie może być adresowana do młodszych odbiorców, ze względu na jej zawiły język i niesamowity
charakter przepełniony dramatyzmem oraz smutkiem. Kojarzyć się może z klimatem
jaki utrzymywany jest w filmach Tima Burtona.
Po pierwsze, nie dotykaj wskazówek. Po drugie, opanuj złość. Po trzecie, nigdy, przenigdy nie zakochaj się. Wtedy bowiem duża wskazówka na zawsze przebije ci skórę, twoje kości rozsypią się, a mechanizm serca znów pęknie.
Główny bohater - Jack przychodzi na świat w najzimniejszy dzień świata w
Edynburg. W drodze jaką musi przebyć jego matka, aby dostać się do kobiety
mającej odebrać poród, i zająć się niechcianym dzieckiem serce
chłopca zamarza. Żeby uratować mu życie jego opiekunka wszczepia niemowlęciu bardzo
kruchy mechanizm z kukułką, którego celem jest utrzymywanie rytmu zmarzniętego
serduszka.
To najzimniejszy dzień świata. I to właśnie dziś zamierzam się urodzić.
Pod opieką ekscentrycznej Madelaine, która odbiera porody prostytutek, a niechcianym
dzieciom znajduje nowe domy, oraz jej specyficznych gości chłopiec powoli dorastał . Pewnego dnia, gdy
kobieta, po raz pierwszy, zabiera Jacka do miasta, staje się najgorsze.. Jack zakochuje się w przeuroczej, małej tancerce, co naraża mechanizm jego serca. Gdy okoliczności zmuszają bohatera do
opuszczenia domu Madeline, chłopiec
wyrusza w pełną przygód podróż, gdyż chce odnaleźć swoją ukochaną, Miss
Acacii .
Chciałem zabrać ją w podróż na Księżyc, wszystko bym dla niej zrobił, a tak naprawdę powinienem był stanąć z nią mocno na Ziemi
Ja osobiście zakochałam się w nasyconym magią świecie, do którego
zaprasza nas autor, w oddaniu chwili i przede wszystkim klimacie całego utworu. Pisarz doskonale operuje słowem, a ponadto w sposób prawie niezauważalny zaciera
granice między rzeczywistością, a fantazją, dlatego też jestem pod wielkim
wrażeniem jego twórczości. Zakończenie książki było dość nietypowe, całkowicie mnie zaskoczyło przez
co sam utwór spodobał mi się jeszcze
bardziej. Powieść ma w sobie pewne dziwne, łatwo dostrzegalne piękno, tak więc zdecydowanie polecam ją wszystkim, którzy pragną
oderwać się od szarej codzienności.
Załączam też piosenkę z filmu, który powstał na podstawie książki, warto dodać, że śpiewana jest przez Autora baśni.
.